I stało się! Dzisiejszy finał GSL śmiało można porównać do pojedynku Dawida z Goliatem. Faworyt, protosska nadzieja - SK_MC uległ aż 4 - 1!
W ten oto sposób po 500 dniach posuchy, Protossi nareszcie mają swojego króla. Początkowo nikt nie dawał większych szans Seedowi, lecz jak to często bywa w takich wypadkach - przewidywania nie przekuły się w rzeczywistość. Ciężko teraz powiedzieć, czy to MC poddał się presji, czy też Seed zagrał po prostu lepiej, wiedząc że tak naprawdę to jego oponent jest faworytem w starciu.
Zwycięstwo dzięki sprytowi (np. pierwsza gra - close positions na Metropolis i 4 gate + Warp Prism Seeda), błędach strategicznych przeciwnika (pójście w DT przez MC w drugiej grze) i inne czynniki dały upragnione zwycięstwo temu skromnemu zawodnikowi. Życzymy mu więcej sukcesów!
Źródło: GOM TV Opracowanie: Deimos |