|
Dzisiaj na stronach serwisu Polygamia.pl pojawiła się recenzja kampanii Heart of the Swarm. Także polecam się zapoznać, zwłaszcza jeżeli nadal zastanawiacie się nad zakupem :)
Blizzard nazywa StarCrafta II: Heart of the Swarm dodatkiem do pierwszej części trylogii - Wings of Liberty. Ale to dodatek, którego ukończenie zajmuje tyle samo czasu, co podstawki, wprowadza solidną porcję nowych jednostek i sprawia wrażenie rozgrywki w kompletny pudełkowy tytuł. Ale jakiej jakości?
Jedynym czynnikiem, dla którego nie sposób określić Heart of the Swarm dodatkiem jest fakt, że do zagrania w drugą z trzech części trylogii StarCrafta II wymagane jest przypisanie do konta Battle.net kampanii Wings of Liberty. Kampanii, warto przypomnieć, świetnej, godnie przenoszącej wszystko to, co najlepsze w StarCrafcie w zmodernizowanej, przystającej oprawą do dziś panujących standardów formie. Heart of the Swarm w kwestii samej rozgrywki jest kontynuacją wyważonych, ewolucyjnych zmian w serii. Nawet taki multiplayerowy laik jak ja z łatwością zauważy, że nowe jednostki wprowadzą ożywienie do sieciowych potyczek, podobnie jak drobne zmiany w balansie zdolności wcześniej obecnych formacji (tryb oblężniczy czołgów Terran dostępny bez konieczności jego wcześniejszego opracowania w fabryce FTW!).
Czytaj dalej...
Źródło: Polygamia.pl | |