Wylądowaliśmy na Vygoire pewni, że napotkamy na opór. Bez wahania wzorcowo wyskoczyliśmy ze statku desantowego - dwójkami, w jednosekundowych odstępach, jak to zwykła robić "Pożoga Siedem". Powierzchnię planety pokrywała gęsta dżungla aż po horyzont, choć gdzieniegdzie można było dostrzec przecinki lub pełne mułu rzeczne zakola. Przegrupowaliśmy się właśnie w jednym z takich meandrów. Tam też dostaliśmy ostatnią transmisję danych pogodowych i map ze Scionu. Trafiliśmy w dziesiątkę - kompleks laboratoryjny znajdował się w dżungli, pół kilometra od naszej pozycji nad rzeką.
Wszystkie wcześniejsze opowiadania znajdziecie po prawej stronie w dziale Opowiadania.
Źródło: Battle.net
Opowiadanie: Wersja WWW | Wersja PDF |